Czasem nie rozumiem Bluey i Bingo, na przykład gdy bawiły się w Babunie i rozjechały swojego tatę na podwórku wywracając miskę z praniem do powieszenia. Ale czasem doskonale się z nimi bawimy, jak na przykład na Kempingu. Jednak tym razem lektura, która nie do końca do mnie przemawia...
Bluey: W co się pobawimy? wyd. Harper Kids |
Recenzja książki Bluey: W co się pobawimy?
Niby wszystko jest spoko - każda rozkładówka książki to inna zabawa Blue i Bingo. Na jednej przebrały się za babunie i idą do sklepu (na niby) po fasolkę, chowając ją pod kocami narzuconymi na siebie. Karmią szparagami rodziców zamieniając ich w wilki. Nie jest też niczym totalnie dziwnym to, że bawią się piórko-różdżką która zamienia przedmioty w ciężkie. Ale nazywanie taty smrodliwym, leniwym pawianem i małpiszonem jest co najmniej dziwne. Czy tylko ja mam wrażenie, że Blue i Bingo traktują tatę jak kumpla z którym można zrobić wszystko, niekoniecznie zachowując się przy tym etycznie?
TUTAJ sprawdzisz gdzie książkę kupić można najtaniej.
Książki o Bluey powstają na podstawie odcinków z tego co wiem, dlatego bardzo jestem ciekawa czy na szklanym ekranie również ten tata nie ma z nimi lekko. Coś mi w tej relacji rodzic-dziecko nie pasuje. Nie zauważyłam by w taki sam sposób traktowana była mama. Szczególnie ten śmierdzący małpiszon mnie tu poruszył. I w książce o Babuniach to potrącenie taty i odjechanie dalej, mimo że rozsypały mu kosz z praniem do powieszenia i totalnie to zlekceważyły.
Bluey: W co się pobawimy? wyd. Harper Kids |
Książka W co się pobawimy? ma okienka-klapki, czyli znajdują się na stronach a nie są z nich wycięte. Podobają mi się niesamowicie śliskie strony i bajecznie kolorowe wnętrze. No ale ten tata małpiszon, to nie jest coś co chciałabym czytać małym dzieciom.
Bluey: W co się pobawimy? wyd. Harper Kids |
---
Wpis w ramach współpracy z wydawnictwem Harper Kids.
Linki do Ceneo są linkami afiliacyjnymi.
0 Comments: