Czy koniec świata może być zabawny? Otóż tak, o ile dzieje się w świecie Królika i Małpy!
Recenzja komiksu Królik kontra Małpa i Legion Zagłady
Pewnego razu Małpa zjawiła się w lesie i zarządziła, że... to ona będzie rządzić. Królikowi się to w ogóle nie spodobało. Odtąd skonfliktowany jest z Małpą - ale czy to na pewno wyjście z sytuacji..? Małpa sieje zniszczenie. Przygoda w trzecim tomie rozpoczyna się pewnego zimowego dnia, gdy Małpa z błotem na patyku biega za Królikiem i jego przyjaciółmi, grożąc że upaprze ich tym śmierdzącym błockiem. W kolejnych rozdziałach będą zjeżdżać na sankach, uruchamiać robota, aż nagle przyjdzie wiosna. Piękne kwiatki zakwitły w lesie. Kwiatki, które chcą ich pożreć. To robota Małpy? Nie, tym razem to Skunks zmutował kwiatki bratki. A Małpa po namowach Królika pomoże ocalić las przed mutantami.
TUTAJ sprawdzisz cenę komiksu.
I tak się toczy życie w lesie. Czasem przeciwko sobie, czasem razem. Komiks ten to prawie 250 stron szalonych przygód podzielonych na krótkie rozdziały, z których każdy to osobna historyjka. Co jest super w tej serii - upływ czasu i zmieniające się pory roku, widoczne na pierwszy rzut oka. Legion Zagłady zaczyna się zimą i kończy zimą, rok później. To tworzy niesamowity klimat komiksu.
I ostrzegam - to nie jest komiks dla małych dzieci. Tu się dzieje dużo niekoniecznie przyjemnych dla bohaterów rzeczy. Podoba mi się dynamizm ilustracji, emocje są wręcz wypisane na twarzach zwierzaków i to jest to, co w komiksach lubię najbardziej. Kolejne spotkanie z Królikiem i Małpą uznaję za bardzo udane!
---
Wpis w ramach współpracy z wydawnictwem Egmont.
Linki do Ceneo są linkami afiliacyjnymi.
0 Comments: