Pamiętniki Sknerusa McKwacza to komiks, jakiego jeszcze nie widziałam! Czy też raczej nie czytałam :)
Recenzja komiksu:
Jak to się stało, że Sknerus McKwacz od gorączki złota w jednym z małych miasteczek, dotarł aż do Kaczogrodu, którego to stał się poważanym mieszkańcem z ogromnym skarbcem? Wiecie, jakimi ścieżkami wiodło go życie po drodze? Ja nie miałam pojęcia i cieszę się ogromnie, że ktoś zapragnął opowiedzieć nam o życiu Sknerusa w tak fajny sposób!
Historia rozpoczyna się od niewielkiego miasteczka, do którego przybył Sknerus wiedziony gorączką złota. jak zresztą wielu innych osób. Nie miał gdzie się zatrzymać, gdyż nie miał grosza przy duszy, a ceny za pokoje szybowały w górę z każdą chwilą. Pomogła mu panny Stempel, u której był nawet w poszukiwaniu noclegu i odszedł z powodu zbyt wysokiej ceny - teraz dostał nocleg w co prawda niezbyt komfortowych warunkach, ale nie narzekał, szczególnie że panna Stempel zaoferowała mu pracę w swoim hotelu. Sknerus chciał zarobić na przyrządy i rzucić tę pracę, jednak znajomość z panną Stempel nie skończy się tak prędko.
Życie rzuci Sknerusa w różne zakątki świata, będzie zajmował się przeróżnymi rzeczami, by ostatecznie dojść do tytułu szanowanego mieszkańca Kaczogrodu. To komiks pełen przygód, wzlotów i upadków, który przeczytałam z ogromną przyjemnością - w dzieciństwie uwielbiałam oglądać Sknerusa i jego siostrzeńców w telewizji, z radością wróciłam więc do tego świata na kartach komiksu i odkrywałam, czym mógł zajmować się wujek McKwacz zanim zaczął pływać w swoim skarbcu pełnym złota.
Recenzja w ramach współpracy z wydawnictwem Egmont.
Linki do Ceneo są linkami afiliacyjnymi.
0 Comments: