Historia, która kryje się w książce Iga i Zaczarowany Miś: Urodzinowy Kłopot jest niepozorna - z jednej strony mamy bajecznie kolorowe ilustracje i wrażenie, że to będzie opowieść o urodzinach pewnej dziewczynki, a gdy kończyłyśmy czytać, miałam łzy w oczach..
Recenzja książki:
Iga budzi się w dniu swoich urodzin i jest bardzo podekscytowana tym, co ma się wydarzyć. A przyjść mają goście, m.in dzieci z jej przedszkola, zapowiada się doskonały dzień! I taki też jest, ale Iga zauważa, że jeden z jej kolegów był smutny. Dziewczynka jednak nie zaprzątała tym sobie myśli, próbowała wciągnąć Jasia w zabawę. Jednak następnego dnia w przedszkolu, chłopiec znów nie miał uśmiechu, wręcz zapłakany siedział na dywanie. Iga przejęła się nastrojem kolegi i koniecznie chciała mu jakoś pomóc. W dodatku jej miś, którego dostała na urodziny od dziadka, z wesołej minki którą miał w dniu urodzin, zmienił wyraz swego pyszczka na okrutnie nieszczęśliwy - czy tylko się Idze wydaje..?
Okazało się, że rodzina Jasia popadła w tarapaty, ale rodzice Igi postanawiają im pomóc. Historia kończy się dobrze, dzieci znów spędzają wspólnie beztrosko czas, a prezent który Iga dostała od Jasia choć nie tak olbrzymi jak domek dla lalek, ani tak przytulaśny jak miś, to bardzo poruszający i Iga go doceniła.
Ja jestem książkowy płaczek, ale w życiu bym nie przypuszczała, że łezka pojawi mi się w oku przy lekturze Igi i zaczarowanego misia. To przecież taka wesoła z pozoru książka- zdecydowanie warto ją przeczytać.
---
Za egzemplarz dziękujemy wydawnictwu Wilga.
0 Comments: