Czy jest na sali osoba, która nie zna gry Wirus? W naszym domu jest ona od lat i niezmiennie kochamy w nią grać! Najpierw sięgnęłyśmy po podstawową wersję (tu o niej pisałam), następnie do gry dołączył dodatek Wirus Ewolucja (tu go recenzowałam), a dziś przy okazji fantastycznej promocji u wydawnictwa Muduko (koniecznie zajrzyjcie tutaj - KLIK!) opowiem o dodatku Wirus: Halloween.
Dodatek Halloween jest malutki, w środku znajduje się 15 kart - w tym tylko jeden organ. Ale za to jaki! Karty utrzymane są w halloweenowym klimacie, jest tu dynia, Frankenstein, są przerażające osobistości w laboratoriach, a nad głowami latają im nietoperze.. Każda karta pełni inną funkcję, każda bardzo urozmaica grę.
Jestem zdania, że nie ma co się rozdrabniać - Wirusa kupować trzeba w pakiecie ze wszystkimi dodatkami! :) Choć z samą podstawową wersją też się świetnie gra, to jak dołączycie do gry dodatkowe karty, nie będziecie już chcieli grać bez nich. Genialnie urozmaicają grę i wnoszą w nią mnóstwo emocji, które towarzyszą nam od rozdania kart, aż do samego końca rozgrywki - czyli do momentu, gdy któryś z graczy zbuduje sobie kompletny, zdrowy organizm.
Ileż tu jest emocji, wybuchów radości gdy przeciwnikowi nie idzie, lub wręcz przeciwnie - gdy ktoś nam zwinie nasz uodporniony organ, albo zagra kartę zamiany całego organizmu który sobie skrupulatnie budujemy. Wirus to fantastyczna gra, którą po prostu trzeba mieć!
Wpis w ramach współpracy z wydawnictwem Muduko.
0 Comments: