Wiecie, że dystrybutor zabawek Dante istnieje już ponad 30 lat? I że oferuje nam ogrom edukacyjnych zabawek, które bawią i uczą? Jedną z nich jest Tablica LED Lisciani. Z serii z marchewką Carotina.
Zdradzę wam naszą tajemnicę :) Nie przestaniemy korzystać z tablicy gdy Oli skończy sześć lat (teoretycznie do takiego jest wieku, ale wiadomo to tylko sugestia) - bo już zaczęłyśmy drukować z internetu trudniejsze zadania, trudniejsze zadania i Oliwka bardzo chętnie je rozwiązuje na tablicy! A nie było mowy, żeby sięgnęła po nie z ołówkiem w rączce. Myślę, że jak zaczniemy wchodzić w świat matematyki, to też z tablicą. Nauka przez zabawę to jest coś, co przewodzi w naszym życiu.
Tablica jest lekka, plastikowa, z nóżkami dzięki czemu można ją postawić i w ten sposób rysować. Osiem ledów ma różne opcje świecenia - ciągłym światłem, albo mrugają szybciej lub wolniej, przechodzą z jednego koloru do drugiego. To oczywiście najlepiej widać w filmie, więc w tym miejscu zachęcam do cofnięcia się na samą górę i obejrzenia go.
Karty dołączone do zestawu są idealne dla dzieci w wieku przedszkolnym. Dziecko będzie rysować zwierzęta i podpisywać je, łączyć kropki, rysować szlaczki, a także litery po obrysie.
Aby tablica działała, musimy oczywiście umieścić w niej baterie. Dzięki zastosowaniu ledów mamy gwarancję, że baterie nie wyczerpią się po jednym wieczorze zabawy. To energooszczędna zabawka.
Przy jednej z nóżek tablicy znajduje się włącznik, a na jej przedniej stronie jest przycisk do zmiany światełek. I tylko ścieranie dziecięcej twórczości suchą szmatką nie jest najłatwiejsze - gdy dziecko schowa tablicę do pudełka bez wycierania jej i tak sobie poleży dzień czy dwa, najlepiej użyć płynu do szyb - wszystko schodzi za jednym przetarciem.
Tablica LED to zabawka wręcz stworzona na długie, jesienne i zimowe wieczory. Rysujemy, gasimy światła i obserwujemy jak zmieniają się kolory.
Bo najfajniej podziwia się swoje dzieła w ciemności:
0 Comments: