Po relacji z wrocławskiego zoo, przyszedł czas na nasz poznański ogród zoologiczny. W sumie ciężko nazywać go ogrodem - to azyl dla zwierząt z prawdziwego zdarzenia.
Zwierzęta mają tutaj ogromne wybiegi. Niestety nie zawsze uda się zobaczyć niedźwiedzia czy tygrysa, to jest wręcz bym powiedziała bardzo rzadkie zjawisko :) One się tak skrywają wśród drzew, że często ciężko je wypatrzyć. Są zrobione tarasy widokowe z których roztacza się widok na wybieg, lecz mimo wszystko czasami wychodzi się stamtąd bez pomachania niedźwiedziowi, tygrysowi czy lwom.
Ale te wybiegi to raj dla tych zwierząt. Na tyle, na ile życie w niewoli może być dobre, ale wiadomo przecież że to są zwierzęta po przejściach, wyciągane z różnych miejsc typu cyrki, nielegalne hodowle gdzie trzymane były w ciasnych klatkach... Zresztą możemy przeczytać chociażby na tabliczkach przy Niedźwiedziarni, skąd pochodzą niedźwiedzie i jak ciężkie życie mają za sobą.
Lubię poznańskie zoo za te wybiegi przeogromne, za warunki jakie stworzyli zwierzętom. Nie zamknęli słoni na miniaturowym wybiegu, one mają tutaj raj. Oczywiście na tyle, na ile to możliwe w niewoli... Wiadomo że nic nie zastąpi wolności, ale są takie sytuacje że zwierzę aby przetrwać, jest w zoo. I dobrze, gdy ma tak ogromny teren do dyspozycji, a nie miniaturową klatkę...
No i jeszcze jedna ważna rzecz - nastawcie się na godziny chodzenia, bo od wybiegu do wybiegu są spore odległości :)
0 Comments: