Videorecenzja:
Mamy mnóstwo starych komiksów. Sprzed 20, 30 lat. Szczerze? Zupełnie nie pamiętam, jakie tomy Smerfów znajdują się wśród nich. Czytając pewnego wieczora wspólnie komiks, Martynka mówi: skądś znam tę historię. Ja na to, niemożliwe to przecież nowość. Następnego dnia nagrałam film, a wieczorem Martynka przynosi mi komiks w wydaniu sprzed lat. Identyczny! :)
Niczym, na prawdę niczym się komiksy nie różnią. Oczywiście widać po starym że ma swoje lata, ale ilustracje wewnątrz są identyczne. Egmont robi to doskonale - trzyma się każdego szczegółu serii, dzięki czemu zachowuje jej kultowość i sprawia, że po nowe wydania sięga się ze wzruszeniem. To samo czytaliśmy w dzieciństwie, dziś nasze dzieci sięgają po smerfowe komiksy!
W tomie Smerf Naczelnik są dwie historie. Pierwsza zaczyna się od opuszczenia przez Papę Smerfa wioski, celem udania się po potrzebną mu rzecz. Można by rzec, że w wiosce panuje anarchia :) Smerfy próbują wybrać zastępcę Papy. Dochodzi do kłótni i zamieszek, powstaje nawet więzienie! Jak to się wszystko skończy..?
Jak ja kocham Smerfy. Nie masz pojęcia, jak bardzo! :) To bajka mojego dzieciństwa, z wypiekami na policzkach siadało się przed szklanym ekranem i wyczekiwało tej dobranocki. I cieszę się, że mogę choć trochę dziewczyny zarazić smerfową miłością - dzięki książkom. Te przesympatyczne niebieskie stworki często towarzyszą nam wieczorami, w trakcie czytania...
0 Comments: