Videorecenzja:
Ta gra to bestseller! Obserwuję rynek i widzę, że ciężko ją ostatnio kupić. Ale warto "polować", obserwować dostępność, warto w nią zagrać. Lisek Urwisek bardzo wciąga i dużych i małych!
Pierwsze co przykuwa naszą uwagę po rozpakowaniu, to rozmieszczenie elementów w pudełku. Każdy ma swoje indywidualne miejsce, nic nie lata luzem - świetna sprawa! Po rozłożeniu planszy naszym oczom ukazuje się plan jakby miasta. Jest fragment zabudowań, jest staw, strumyk, zieleń, dużo drzew. Pole do gry jest bardzo przyjemne.
Szykujemy się do gry. Umieszczamy pionki-kapelusze na samym środku planszy (tyle, ile jest graczy), liska w przypisanym mu miejscu, wskazówki (z łapkami) w odpowiednich miejscach łapkami do góry - aby nikt nie widział co gdzie jest. Karty z podejrzanymi liskami rozkładamy wokół planszy, a z czerwonego stosu kart losujemy jedną i nie patrząc co się na niej znajduje, umieszczamy ją w detektorze. Możemy zaczynać!
Detektor to fantastyczna rzecz - każde dziecko chce go obsługiwać, wnosi on ogrom dodatkowej frajdy do rozgrywki i szczerze, nie znam dziecka które by nie miało chęci na odczytywanie wskazówek :) Za każdym razem, obojętnie którzy małoletni przyjaciele dziewczyn grają, każdy chce sprawdzać na detektorze wskazówki. Taka mała rzecz, a jak cieszy!
Ale jak i kiedy te wskazówki sprawdzić? Standardowo bardzo polecam obejrzeć film, tam dokładnie pokazałam jak grać. Więc tutaj w skrócie: pierwszy gracz bierze trzy kostki i decyduje, czy chce zbierać łapki (pozwalają przemieszczać się po planszy celem odkrywania wskazówek), czy oczy (pozwalają odkrywać podejrzane lisy). Cokolwiek gracz wybierze, ma trzy rzuty kostką - gdy wypadnie wybrana przez niego rzecz, tę kostkę odkłada na bok i rzuca pozostałymi. Jeżeli po maksymalnie trzech rzutach uda mu się mieć ten sam symbol na wszystkich kościach, wykonuje wybrany ruch (przemieszcza pionek o tyle pól, ile jest łapek na kostkach celem udania się do pola ze wskazówką, lub odkrywa dwa lisy). Ale jeśli nie uda się mieć takich samych symboli, swój ruch wykonuje pionek Lisek - przesuwamy go o trzy pola. To on jest naszym przeciwnikiem w tej grze. Jeżeli uda mu się przemierzyć całą drogę zanim my znajdziemy lisa, który zatopił swe zęby w ciastku (czyli lisa, który jest w detektorze), to on wygra!
Naszym celem jest jak najszybsze odgadnięcie, który to z podejrzanych lisów się w tym detektorze ukrywa. A aby to zrobić, musimy odkrywać karty lisów, sprawdzać wskazówki i odrzucać lisy. Jeżeli na przykład sprawdzamy rękawiczki - po umieszczeniu żetonu odsuwamy klapkę. Gdy naszym oczom ukaże się biała kropka, oznacza to że lis który zjadł ciastko nie ma na sobie rękawiczek - możemy z odkrytych podejrzanych wyeliminować te, które je posiadają. A jeśli detektor pokaże zieloną kropkę - podejrzany lis ma rękawiczki! Eliminujemy wszystkie lisy bez rękawiczek. Dzięki odczytywaniu wskazówek, przy planszy zostaje nam coraz mniej podejrzanych i mamy coraz większe szanse na wygraną.
Lisek Urwisek to świetna gra i bardzo polecamy spróbować w nią zagrać! Przeznaczona dla dzieci od 5 roku życia według pudełka, ale nasza czterolatka też daje radę. Mamy na koncie dziesiątki rozegranych partyjek, nie zawsze udało nam się wygrać, czasami przechytrzył nas lis, a czasami nasz detektywistyczny zmysł nie zadziałał jak powinien i coś nam umknęło po drodze, przez co nasze podejrzenia kierowały się w stronę złego liska. Dzięki temu gra przysparza dużo emocji! A po takiej przegranej rundzie, ma się natychmiast ochotę na rewanż :)
0 Comments: