Videorecenzja:
I standardowo, bardzo polecam obejrzeć powyższy film. Trochę on trwa ale warto poświęcić czas, bo żadne słowa nie opiszą zasad gdy tak dobrze, jak można to pokazać w filmie. I ja nie będę nawet próbować opisać od a do z o co chodzi, tylko tak króciutko. Ale najpierw zawartość pudełka:
Są kafelki, z których będziemy układać planszę. Są kolorowe bambusy, karty które wyznaczają nam cele, jest kostka która wylosuje nam warunki pogodowe, patyczki do nawadniania pól, nasze osobiste plansze na których każdy z graczy zbiera zebrane elementy i pionki. Ogrodnik i panda.
W Takenoko realizujemy cele. W zależności ilu nas gra, tyle celów trzeba zrealizować. Na końcu podliczamy punkty z tych celów i kto ma najwięcej, ten wygrywa. Cele dzielą się na trzy grupy: fioletowe pandy, czerwone ogrodnika i niebieskie planszy.
Każdy gracz w swej rundzie wykonuje poszczególne zadania: rzuca kostką i stosuje się do pogody, która się wylosowała. Wykonuje dwie wybrane akcje. Może dołożyć pole do planszy, może zebrać nawodnienie, dobrać cel, a może wykonać ruch ogrodnikiem albo pandą. W zależności co graczowi odpowiada najbardziej.
Ogrodnik dba o bambusowe pola, a panda mu przeszkadza i pożera to, co wyrośnie. Ale na szczęście ogrodnik może się zabezpieczyć, czy też raczej to my możemy zabezpieczyć pewne pola tak, żeby panda z nich nic nie zjadła. Jest to możliwe dzięki dedykowanym znacznikom.
Dużo by tu pisać, na prawdę można by dużo pisać na temat tej gry i dokładnej, krok po kroku instrukcji co można w swoim ruchu zrobić. Tylko że ja już to wszystko powiedziałam w filmie i dlatego bardzo zachęcam do obejrzenia go! Bo Takenoko to gra warta zainteresowania. Można przy niej posiedzieć na prawdę długo i to się nie nudzi. A Oli kocha pandę! :)
0 Comments: