Videorecenzja:
Lalka skunks (tak, to nie borsuk!) - klik, ma doczepiony do bluzki ogon, zupełnie jak jej zwierzęcy przyjaciel. Jest też w identycznych kolorach i skunksowym wzorze. Nie licząc fioletowego koloru skóry. Jej zwierzątko ma specjalny uchwyt, za który lalka może go chwycić i trzymać. W butach stoi samodzielnie.
Laleczka Flaming (klik) to już większy zestaw, w skład którego wchodzi oprócz lalki i jej zwierzątka, drugie zwierzątko i akcesoria: w tym wypadku stół, tort, prezenty i urodzinowe czapeczki. Laleczka wizualnie również upodobniona została do swojego zwierzaka, również stoi samodzielnie w butach i również ma niezwykły kolor skóry.
Co tu dużo mówić: Enchantimals to lalki za którymi mam wrażenie, kryje się jakaś tajemnica. Są niesamowite, w niecodziennych kolorach, ale to im nadaje właśnie charakteru. Ich włosy można czesać, upinać, pleść warkocze. Trochę ciężko zdejmuje się im buty - i równie ciężko zakłada, dużo gorzej niż w przypadku lalek Barbie. Ale nie wpływa to na zabawę nimi. A zabawa nimi jest bez wątpienia fantastyczna!
Wydawać by się mogło, że są przesadnie chude i przez to będą nietrwałe. Że te ich rączki czy nóżki się połamią. Ale nic z tych rzeczy. Lalki są u nas kilka tygodni, niejedno przeszły (jak wszystkie zabawki) i nic im się nie stało. A nogi i ręce mają na tyle elastyczne, że dziecko przy przebieraniu czy poruszaniu nimi, nie powinno uszkodzić. Osobiście próbowałam wyginania ich kończyn i lalki to przetrwały.
Moje dziewczyny pokochały Enchantimals i jak już zdradziłam, kolekcja laleczek się nam wkrótce powiększy. Jeśli chcecie zobaczyć kto dołączy do rodziny, subskrybujcie nas na youtube i lubcie na facebooku, nie przegapicie wtedy nowych wpisów :)
0 Comments: