Książka, podobnie jak Gęsiarka którą pokazywałam kilka dni temu, ma niezbyt dużo tekstu i jest fantastyczna zarówno do wspólnego czytania przed snem, jak i do samodzielnej lektury.
Videorecenzja:
Dziki koń ma dość przerysowane postacie na ilustracjach i strasznie mi się to podoba! Wszyscy wyglądają niemalże tak samo, ludzie jak i konie. To niedługa historia o tym, jak ze sklepowej ściany w niewyjaśnionych okolicznościach znika koń. Koń, którego namalował pewien malarz. Jednak zamawiający rysunek się targował, było mu za drogo, więc przystał na konia dzikiego. I on zniknął razu pewnego...
Co się stało z tym koniem? Dokąd uciekł? Czy ktoś go wyparował? Tego dowiedzie się z książki.
A gdy już przeczytamy - możemy zabrać się za zagadki, które na końcu się znajdują. Zadania do wykonania są różnorodne, jest coś do kolorowania, coś do pisania... Nie ma tego dużo, ale fajnie zapełniają dziecku czas po lekturze. Wszystkie zadania oczywiście tematycznie związane z Dzikim Koniem.
0 Comments: