...naszym oczom ukazały się przesłodkie pompikowe naklejki. Czym prędzej nakleiłyśmy je na drewniany model żubra, Tin zabrała się za oglądanie elementów gry, a ja za czytanie instrukcji. "Umeblowałyśmy" planszę i rozpoczęła się gra.
Żubr Pompik wydawnictwa Egmont to gra która trochę czerpie z memory. Naszym celem jest zdobywanie punktów, a otrzymujemy je za odkrycie pary zwierzątek. W skrócie gra polega na tym, że rzucamy kostkami i przesuwamy pionek o wybraną ilość oczek. Zatrzymujemy się na polu z kafelkiem i musimy odkryć drugi, najlepiej znajdując tam to samo zwierzątko. Liczy się tutaj przede wszystkim dobra pamięć i spostrzegawczość.
W górnym rogu planszy znajduje się pewien tajemniczy okrąg. To wskaźnik dnia i nocy. Na żółtym kółko kładziemy drewniane słoneczko i za każdym razem, gdy Pompik przekroczy czerwone pole startowe, przesuwamy słoneczko zgodnie z ruchem wskazówek zegara o jedno pole. Gra kończy się w momencie, kiedy słońce dotrze do księżyca.
Kostki pompikowe trochę różnią się od standardowych. Znajduje się bowiem na nich wizerunek tego przesłodkiego żubra. I kiedy wypadnie nam on w trakcie rzucania, to bierzemy wynik z drugiej kostki. A jeżeli wypadną dwie pompikowe głowy, gracz który pierwszy złapie za pionek - zdobywa punkt. W przypadku wyrzucenia na dwóch kostkach kropeczek, wybieramy z której kostki chcemy skorzystać przesuwając żubra.
Gra jest fantastyczna! Rewelacyjnie wykonana, jest w stanie przetrwać także w Oliwkowych rączkach - również te malutkie kwiatki, które są zdobywanymi przez nas punktami. Tin pokochała Pompika od pierwszej rozgrywki i bardzo często w niego gramy.
Więcej o grze Żubr Pompik, a także przykładowa rozgrywka w videorecenzji:
----------
0 Comments: