Urwał się zaczep bałwana, przez co Olaf nie może już stać na kasie. Kasa nie działa jak powinna, bo naklejka z cenami się odkleja i przy przekręcaniu pokrętłem zacina się. Kartonowe pudełko do lodów trzeba skleić taśmą, aby można było z niego korzystać. I najistotniejsze - rozwalił się system produkcji lodów. Pękła gumka w maszynce do lodów i przestała ona działać tak, jak powinna.
I to na tyle z uszczerbków. Poza tym, to nadal fajna zabawka. Bo mimo że automat nie działa jak powinien, to na sterowaniu ręcznym można te lody produkować. Olaf wylądował w figurkach i nikt już nie pamięta, że kiedyś stał na kasie. Pudełko sklejone. Tylko te ceny - trzeba by tą naklejkę wyrwać i napisać na plastiku markerem, wtedy na pewno działało by to lepiej. Ale nie narzekamy już. Dziewczyny uwielbiają lodziarnię z Elsą.
W zestawie mamy wafelki, kulki lodowe o różnych smakach (kolorach) i dwie polewy. Mamy też kartę płatniczą i mnóstwo pieniążków. Część z nich pochowałyśmy, zostały te większe. Tak w razie czego, aby Oli nie wpadła na pomysł spróbowania ich, czy też podarcia tych papierowych.
Lodziarnia Smoby to fajne urozmaicenie zabaw sklepowo-restauracjowo-domowych. Mamy ją kupę czasu i regularnie jest w użyciu. Z tego co widziałam, są także inne wersje - np ze Świnką Peppą. Albo z Myszką Minnie czy z Hello Kirry, ale wtedy nazywa się to cukiernia a nie lodziarnia, więc pewnie ma trochę inne wyposażenie. Jest też wersja nielogowana żadną bajką po prostu Cukiernia Smoby i jest to wersja najtańsza. Też fajna. Tutaj możesz sprawdzić, ile aktualnie kosztuje - klik.
A cenę naszej elsowskiej lodziarni, możesz sprawdzić tutaj - klik. Nie piszę cen na blogu, bo one się zmieniają na przestrzeni miesięcy czy lat. A na ceneo zawsze są te aktualne, niezależnie od tego, kiedy się sprawdza :)
Zapraszam także na videorecenzję:
0 Comments: