Trampolina którą mamy, czy też raczej - mieliśmy, jest marki Total Sport. Jej aktualne ceny można sprawdzić tutaj - KLIK, jednak od razu zaznaczę, że moim zdaniem nie warto nawet tylu złotówek na nią wydawać... Trampolina nasza użytkowana była łącznie może przez rok. Mamy ją od trzech lat, ale składana była i chowana zawsze po lecie, by kolejnej wiosny znów stanąć w ogrodzie. Nie była narażona na mrozy, śniegi czy huraganowe wiatry. Nawet gdy latem przechodziła burza i mocniej wiało, nic się z nią z tego powodu nie działo gdyż stała w takim miejscu ogrodu, że niemalże z każdej strony była osłonięta. A mimo to, rozpadła się...
Sprężyny trampoliny zaczęły się rozpadać już w zeszłym roku. Od tamtego czasu poszły cztery. Średnio dwie w sezonie - tylko pierwszy sezon stała w stanie idealnym. I o ile nie zwróciliśmy na to większej uwagi gdy dwie pierwsze strzeliły, tak niestety zmuszeni byliśmy trampolinę wyrzucić w momencie, gdy dwie kolejne kilka dni temu straciły przyczepność. Stało się to bowiem w jednym miejscu i powstała niebezpieczna dla dziecięcych nóżek przestrzeń, w której stópka mogłaby utknąć..
Teoretycznie można by wymienić te sprężyny, chociaż nie mam pojęcia jakby się te nowe miało przyczepić do batuty, skoro to te materiałowe paski się urywały a nie sprężynowe części. Ale nawet gdyby się to udało - i tak nie byłoby za bardzo co z trampoliny zbierać. W tym sezonie posypała się totalnie...
Osłona sprężyn - zarówno biała gąbka jak i niebieska plandeka (czy jak to się nazywa..), już po pierwszym sezonie w miejscu wchodzenia wyglądały tragicznie. Oczywiście kolejnego lata zamontowaliśmy je inną stroną przy wejściu, ale na wiele się to nie zdało. Po łącznie roku skakania (bo jakieś cztery miesiące w każdym sezonie) plandeka wygląda koszmarnie, a z białej gąbki nie ma co zbierać w niektórych jej częściach.
Druga kwestia - piankowe osłonki na stelaż. Na filmie widać, w jakim stanie są czy też raczej były obecnie. Mimo że wcale się tego nie dotyka! One i tak uległy degradacji...
Kwestia numer trzy - siatka. A raczej zamek w niej. Nie działa! Tego lata zaciął się zupełnie... Gdy pewnego razu go zapięliśmy, nie mogliśmy już odpiąć. Podczas prób rozdwoił się, w końcu puścił i dziewczyny mogły wyjść. Ostatecznie jednak zaciął się zostawiając jakąś 1/3 wolnej przestrzeni i ani drgnął w górę. W dół można go było przesuwać, ale już nie chciał powrócić na swe miejsce. W ostatnich tygodniach zabawy na trampolinie, dziewczyny musiały się na nią niemalże wczołgiwać otworem który pozostał, a w trakcie ich skakania ktoś dorosły musiał obok stać i pilnować, aby nie wypadły powstałą dziurą...
Niestety, ale trampolina ogrodowa Total Sport moim zdaniem, nie warta jest zakupu. Rok skakania, a w między czasie 16 miesięcy leżenia w garażu - a ona wygląda koszmarnie... W chwili obecnej już jej nie mamy, została wyrzucona, ale niesmak pozostał. I strach przed zakupem kolejnej trampoliny, żeby znowu na badziewie nie trafić.
Jeżeli poszukujecie dobrej trampoliny ogrodowej dla dziecka wraz z opiniami, to zapraszam do artykułu.
Videorecenzja:
0 Comments: