To gra, która z pewnością pojedzie z nami na wakacje. Co prawda nie jest w wymiarze podróżnym, ale bez problemu można wziąć jedną talię (my gramy w podstawową póki co), spiąć gumką recepturką i umieścić w torbie między ubraniami, czy nawet w bocznej kieszeni torebki. I grać zawsze i wszędzie - na plaży, na pikniku, na górskiej polanie...
Polska Luxtorpeda to gra, która rozwija zdolność zapamiętywania, kojarzenia, kreatywnego myślenia. Złożona z dwóch talii - podstawowej i dodatkowej. W grę podstawową można grać już z pięciolatkami - i dadzą sobie rewelacyjnie radę, nieraz zapewne ogrywając rodziców. Talia dodatkowa jest dla Tin jeszcze zbyt trudna, ale myślę że dzieci w wieku szkolnym chętnie będą także z niej korzystać.
O co chodzi w grze: rozkładamy na stole karty kategorii (te na powyższej ilustracji), a następnie pod każdą umieszczamy jedną kartę w takim samym kolorze tła. Resztę kart tasujemy i kładziemy w stosie tak, aby nie było widać co tam się znajduje. Przez chwilę każdy z graczy przypatruje się kartom rozłożonym, próbując je zapamiętać. Gdy jesteśmy gotowi do gry - zakrywamy karty i zaczynamy.
Jeden z graczy odkrywa kartę ze stosu. Jakiego jest koloru? Zielonego? Musimy zgadnąć, co znajduje się pod zakrytą kartą w zielonej kategorii. Różowego? Zgadujemy co jest pod zakrytą kartą różowej kategorii. I to szybko zgadujemy! Kto pierwszy, ten lepszy. Ten wygrywa kartę ze stołu, a jej miejsce zajmuje ta właśnie odkryta. I kolejna karta ze stosu zostaje odwracana, a my zgadujemy...
Rozgrywka jest dynamiczna, szybka i zapewnia mnóstwo wrażeń. Angażuje wszystkie szare komórki :) Gra kończy się w momencie, gdy stosik zniknie - a wygrywa osoba, która zbierze najwięcej kart.
Więcej o tej świetnej grze w videorecenzji, a także w teście praktycznym, w którym razem z Tin pokazujemy, jak grać:
----------
0 Comments: