Powiem ci co widzę - Alexander, to 16 bardzo grubych, kartonowych edukacyjnych tablic, na których znajdziemy mnóstwo fantastycznych zadań do wykonania. Oczywiście całkowicie dostosowanych do maluszków. I tak na przykład, mamy owoce. W pierwszym etapie zabawy, czyli z dziećmi powyżej roczku, opowiadamy im co jest na tych planszach i zarazem pokazujemy. Tu jest gruszka. Tu jest truskawka. Tu jest koń. Tu kurtka.
W późniejszym etapie nadal pokazujemy palcem na przykład jabłko i mówimy: tu jest... A dziecko powinno dokończyć zdanie. Możemy też zadawać pytania: gdzie jest banan?
Plansze są ponumerowane, a im wyższy numer, tym sens zadań ulega zmianie. Na przykład mamy też przedmioty w liczbie mnogiej. Mamy czynności, cechy przedmiotów - kolory, wielkości, itp. Albo jak na poniższym zdjęciu, jest żabka i nie ma żabki.
Karty wykonane są super, są całkowicie bezpieczne dla małych dzieci i spokojnie można o nich powiedzieć dziecioodporne. Oli nie obchodzi się z nimi łagodnie, choć naturalnie uczymy ją, że nie niszczy się zabawek, ale jak to ponad roczny maluch, nie wszystko rozumie. Czy też może rozumie co się mówi, ale nie stosuje się do tego :) Test wytrzymałości karty zaliczyły perfekcyjnie.
Moim zdaniem najlepiej dać je dzieciom półtorarocznym. Więcej już potrafią powiedzieć, pokazać i zabawa będzie z pewnością dla nich ciekawsza. My ćwiczymy regularnie co jakiś czas, ale Oliś średnio póki co łapie. Najbardziej interesują ją karty z jedzeniem i jej ukochany banan :) Ale wiem, że lada moment zaczniemy odkrywać frajdę z nauki z pozostałych kart także. A co Oliś z nimi wyprawia, widać w filmie:
Więcej o tablicach i o tym, co się na nich znajduje, w filmie:
Warto także zaznaczyć, że produkty z serii Sowa Mądra Głowa otrzymały nagrodę KOPD Świat Przyjazny Dziecku:
----------
Zapraszamy także na strony Alexander:
-> www.alexander.com.pl
-> na Facebooku
-> na Youtube
0 Comments: