Muzyczne centrum aktywności sprawdziło się u nas rewelacyjnie, ale w połączeniu z leżaczkiem. Leżąc na podłodze, dziecko nie jest w stanie do niego dosięgnąć. Więc Oli leżała w bujaczku i na niego nakładałam stojak, dzięki czemu miała go w zasięgu rączek i mogła sama próbować uruchamiać dźwięki i światełka. Niestety, ale z pozycji podłogowej leżąc na plecach, nie sięgała do niego nigdy. Jedynie do tych trzech wiszących zabawek jak już była znacznie większa. Więc polecam jego użytkowanie w połączeniu z leżaczkiem. Przynajmniej na początku.
Stojak ma całą masę zabawek przyciągających uwagę dziecka. Można je wciskać, przesuwać, przekręcać, ciągnąć, a one wydają przeróżne dźwięki, a niektóre także świecą. Wszystko to widać w videorecenzji, która jest na końcu wpisu.
Panel stojaka można zamontować w jednej z trzech pozycji. Dla najmłodszych dzieci - pochylony ku dołowi:
Dla przemieszczających się i siadających niemowląt - w pionie:
A dzieciom które potrafią już wstawać, możemy z niego zrobić stoliczek:
Wszystkie te opcje przez ten rok jak on u nas jest, zostały skrupulatnie przetestowane i wszystkie sprawdziły się świetnie. No, poza tą pierwszą - bo do jej użytkowania potrzebny był leżaczek. Stojak wykonany jest moim zdaniem bardzo dobrze, porządnie, nogi są z lekkiego tworzywa, można go bez problemu przesuwać - Oli lubiła wstawać przy nim i z nim chodzić, jak z pchaczem. Nie ma żadnych ostrych krawędzi, jest całkowicie dostosowany do niemowląt.
Cenę Muzycznego Centrum Aktywności sprawdzić można tutaj - KLIK, a ja zapraszam na film, w którym m.in próbka jego działania:
0 Comments: