Farma ma mnóstwo dźwięków. Wystarczy otwierać białe bramy, przycisnąć zapadkę która znajduje się w tej wieżyczce (jak to się fachowo nazywa?), przekręcać żółte pokrętło do zmiany pory dnia, a usłyszymy wiele przeróżnych dźwięków i piosenek. Jest tego na prawdę masa.
Wykonanie farmy jest na najwyższym poziomie. Zabawki Little People przyzwyczaiły nas już rewelacyjnej jakości i w tym wypadku nie ma wyjątku od reguły. Zwierzątka są gumowe ale dość twarde, sprawdzają się świetnie w przypadku ząbkującego maluszka! Oli niupla ich pyszczki niemalże godzinami, a one - jak widać na zdjęciach - nie odniosły z tego tytułu żadnego uszczerbku.
Zestaw składa się z wielkiego budynku farmy, stogu siana, zwierzątek, farmera oraz bramy i elementów płotu, z których zbudować możemy zagrodę dla zwierząt. W wieżyczce można otwierać drzwi, bramy przytwierdzone do budynku jak już wspominałam też można otwierać, a także poruszać tym ramieniem umiejscowionym na przeciwległym boku farmy. Oli ma z tego ogromną frajdę - wkłada do środka figurki, czasem swoje smoczki i podnosząc - zrzuca je.
Na zdjęciu poniżej widoczny jest pracownik lotniska z zestawu, który wcześniej już opisywałam. Pomyliłam panów :)
Seria Little People mam wrażenie, że jest nieograniczona... Ma tak wiele różnych zestawów, różnej wielkości, że chciałoby się jeszcze i jeszcze! Zwłaszcza widząc, jak coraz fajniej się wspólnie nimi dziewczyny bawią. Tin co prawda teoretycznie wiekowo już wyrosła (w sumie to dlaczego te zabawki są niby do pięciu lat?), ale nadal bardzo chętnie się nimi bawi. Mamy obecnie trzy zestawy (o wszystkich już pisałam) ale myślę, że z czasem coś jeszcze się u nas pojawi.
Cenę zestawu można sprawdzić tutaj - KLIK, a ja na koniec zapraszam na film o nim:
0 Comments: