Interaktywny piesek Lucy marki TM Toys - KLIK, wydawał się mi na prawdę fajny. Jednak nie planowałam jego zakupu, skusiła mnie dopiero zeszłoroczna (czy sprzed dwóch lat...) poświąteczna wyprzedaż w jednym ze sklepów z zabawkami. Gdy klikniecie w KLIK zobaczycie, ile ona obecnie kosztuje - ja ją kupiłam na tej wyprzedaży za coś około 100zł. I uważam, że to dużo za dużo jak na to, co ona robi... Lub też czego nie robi.
Lucy nie wykonuje bowiem poleceń dziecka w wieku przedszkolnym. Trzeba do niej mówić bardzo wyraźnie, na prawdę wyraźnie, na dodatek gdy dookoła panuje niemalże idealna cisza, bo inaczej nie rozumie. Moje polecenia wykonywała zawsze, gdy sama z nią siedziałam, Ale gdy w pokoju znajduje się ktoś jeszcze na tyle blisko, że pies wyłapuje jego głos, to nie poradzi sobie z komendami... Możecie to zresztą zobaczyć w filmie, który jest na końcu.
Lucy dość szybko "pożera" baterie. Użytkujemy ją już na prawdę długi czas i co prawda nie trzeba ich wymieniać bardzo często ale szybko one w niej słabną. I nie ma "sił" wykonywać polecenia Na Przód. Z tymi które może zrobić w miejscu sobie poradzi, ale żeby się ruszyć to już niestety nie da rady...
Niestety, Lucy w moich oczach nie jest idealna. Jako zabawka dla dziecka powinna być dużo bardziej tolerancyjna na niedokładne wypowiadanie poleceń. Wiadomo, że przedszkolaki nieraz jeszcze niewyraźnie mówią.. Tin gdy ją dostała, szybko się zniechęciła do zabawy bo pies jej nie rozumiał. Sporo czasu minęło, nim opanowała wydawanie jej poleceń. Ale z zabawą i tak szału nie ma, większość czasu Lucy spędza siedząc na regale. To taka zabawka na chwilę, na moment... Wizualnie przesłodka i milutka, ale u nas niestety nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem. Drugi raz raczej bym jej nie kupiła.
Więcej o Lucy w filmie:
0 Comments: