Majka to maleńki konik, osierocony przez mamę tuż po porodzie, który trafił do stajni w Szuminie gdyż jego dotychczasowi opiekunowie nie mieli odpowiednich finansów na wyżywienie i utrzymanie tak maleńkiego źrebaczka. Klara od razu pokochała Majkę. Opiekowała się nią najlepiej, jak potrafiła próbując zastąpić jej mamę.
Jednak zanim Majka znalazła się pod opieką Klary, dziewczynka zmagać się musiała z wieloma nie zawsze pozytywnymi emocjami - jej siostra Nina, nie potrafiąca dogadać się z mamą wyprowadziła się z domu i nagle zrobiło się tak cicho i smutno bez niej... Hania przestała się tak bardzo interesować Klarą, gdyż urodziła się jej siostrzyczka i to jej poświęca całą uwagę. Paulina znika gdzieś bez wieści i zamiast odrabiać wspólnie ciężkie zadanie domowe, Klara musi zmagać się z nim sama...
Na dodatek pani Kwaczek wymyśliła odlotowy pomysł na swoje kacze jaja i ktoś musi jej w tym pomóc! Gdyż ona pojęcie o wirtualnym świecie ma zerowe...
Czy Klara i przyjaciółki podołają wszystkiemu, co je spotyka?
Książka wciągnęła mnie bez reszty. Z Martynką jeszcze całości nie przeczytałyśmy, ale już wiem że będziemy kolekcję powiększać, bo Martynka kocha konie! I z wielką uwagą słucha opowieści o przygodach Klary, Majki i innych mieszkańców Szumińskich Łąk.
Więcej w videorecenzji:
_____
Za egzemplarz do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Egmont.
0 Comments: