Mam Start to smoczek przeznaczony dla niemowląt od urodzenia do drugiego miesiąca życia. Wykonany jest z przyjemnego, jedwabistego silikonu i ma ortodontyczny kształt. Jest wręcz stworzony dla noworodków - jego końcówka nie jest zbyt duża, dzięki czemu maluszek nie ma odruchu dławienia się gdy ssie smoczek. A pamiętam z czasów smoczkowych u Martynki, że takie modele innych firm się zdarzały...
Tarczka smoczka jest niewielka i bardzo lekka. Nie zasłania połowy buźki, nie utrudnia oddychania, a dodatkowo jest bardzo ładna, z delikatnymi wzorami. Producent pisze, że smoczek jest delikatny dla skóry dziecka - i na ten moment naszego używania go spokojnie mogę napisać, że tak właśnie jest. Oliwia nigdy nie miała ani odciśniętej tarczki na buźce, ani żadne zaczerwienienia się nie pojawiły.
Używanie smoczków to kwestia sporna. Jedni są za, inni przeciw. Osobiście jestem jak najbardziej za smoczkami. Zarówno Martynka miała, jak i teraz Oliwka ma silny odruch ssania. Gdy smoczek wypadnie, szybko w buźce lądują rączki, paluszki i trzeba podmieniać na uspokajacza. A nie wiem jak wy, ale ja nie wyobrażam sobie za kilka miesięcy oduczania ssania kciuka. Smoczka zabiorę, kciuka nie odetnę ;)) Dlatego jak najbardziej mówię TAK smoczkom.
Więcej w videorecenzji:
____
Wpis powstał w ramach współpracy z Mam Baby.
0 Comments: