Mag Zachariasz budzi się pewnego dnia, a jest to piątek, jakby tego było mało - trzynastego na dodatek. Budzi się i stwierdza, że nie ma jego różdżki! Gdzie ona jest? Nie mógł jej znaleźć... Okazało się, że to jego skrzaty zabrały mu ją i uciekły! Przy okazji robiąc ogromny bałagan w całym mieście...
Ilustracje w książce są niezwykle kolorowe i pełne szczegółów do odnalezienia. I to nie byle jakich szczegółów. W każdej historii ukrytych jest 250 pomyłek, niektóre widać na pierwszy rzut oka, ale żeby zobaczyć inne, trzeba się nieźle przyłożyć do sprawy.
Czy Mag Zachariasz znajdzie skrzaty i naprawi ich psoty? Dlaczego goni dżina? Czy uratuje krainę baśni? I czy znajdzie krasnoludki Świętego Mikołaja?
W książce tekstu do czytania za dużo nie ma, ale to nie on tak na prawdę jest w niej najważniejszy - bo cała zabawa w szukaniu tych szczegółów właśnie. Aczkolwiek czytanie tych historii jest fajnym do tego dodatkiem.
Na końcu książki znajdziemy odpowiedzi. Ale nie korzystajcie z nich, bo cała frajda w samodzielnym szukaniu przecież! My jeszcze ani razu nie zaglądałyśmy do nich, a jeszcze nie wszystko udało nam się odnaleźć :)
Więcej o książce w videorecenzji:
____
Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Debit.
0 Comments: