"Kura Adela: Jak kura połknęła hipopotama" autorstwa pani Joanny Krzyżanek to trzy historie, każda dotycząca czegoś zupełnie innego.
W pierwszej "Kura i huśtawka" Adela wybrała się do fryzjera i przeczytała w gazecie artykuł o hienie i jej huśtawce. Pozazdrościła i koniecznie chciała mieć swoją. Tylko jak kura miałaby zrobić sobie huśtawkę..?
Najpierw z pomocą przyszły jej małpki. Huśtały ją na swych ogonkach, dopóki mama nie zawołała ich na obiad - pobiegły czym prędzej, a Adela zaliczyła bolesny upadek. Kura nie poddawała się i dalej szukała huśtawki idealnej dla siebie Niestety, nie był nią wąż ogrodowy, ani dżdżownica która owinęła się wokół deseczki, ani też pomarańczowa jak marchewka guma. Adela po krótkiej zabawie spadała z każdej huśtawki.
Wtem z pomocą przyszedł pajączek. Czy udało mu się pomóc Adeli i zrobić dla niej wymarzoną huśtawkę?
Każda historia ma wyszczególnione wyrazy na literę, której dotyczą. I tak powyższa o huśtawce ma na pomarańczowo zaznaczone słowa na H. W drugim opowiadaniu o kurze i nakrętkach, podkreślone mamy wyrazy rozpoczynające się na literę N, a w kolejnym - "Kura i cień" podkreślone zostały słowa z literą ń.
Książka ma bardzo kolorowe ilustracje, a jej bohaterowie wyglądają na nich wesoło i sympatycznie.
To najnowsza część przygód kury Adeli - w serii pojawiły się także cztery inne pozycje, a w każdej inne litery. Dostępne są także zeszyty ćwiczeń, w których dziecko może ćwiczyć szlaczki i znaczki, a także pisanie i liczenie.
Więcej o książce w videorecenzji:
____
Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Debit.
0 Comments: