Drewniany pajacyk, wystrugany z kawałka drewna, wtykający nos nie zawsze tam, gdzie powinien. Znacie go? Na pewno tak, ale jestem pewna że n...

Złoty Kluczyk - czyli inne przygody drewnianej lalki

By | 22:58 4 komentarzy
Drewniany pajacyk, wystrugany z kawałka drewna, wtykający nos nie zawsze tam, gdzie powinien. Znacie go? Na pewno tak, ale jestem pewna że nie w tej wersji. Buratino - bo o nim mowa, a nie o Pinokiu, jest jakże do niego podobny - ale jednak kompletnie inny. "Złoty Kluczyk" Wydawnictwa Zysk to książka, która powstała na podstawie przygód Pinokia. Wzbogacona o wiele szczegółów i detali, staje się obowiązkową pozycją na półce wielbicieli przygód drewnianej lalki.

 



Początkowo Buratino to kawał polana - możnaby rzec niezwykłego, gdyż jeszcze nie został wystrugany a już komunikował się ze swym twórcą. Trafił w ręce Papy Carla, który zaopiekował się nim i pilnował, aby niczego mu nie zabrakło. Na potrzeby edukacji "syna" sprzedać musi swoje rzeczy. Buratino jednak nie chce siedzieć w miejscu, on pragnie zwiedzać i poznawać świat! Jest przy tym bardzo naiwny i nieuważny. Spotyka na swej drodze złych bohaterów, które czekają tylko na okazję, aby go okraść. Niestety pod żadnym pozorem nie chce słuchać rad bardziej doświadczonych i mających wobec niego dobre intencje.

A o tym, co mnie w książce urzekło a co nie, w filmie:


Kocham książki. Nie tylko te dla dzieci rzecz jasna, ale z tymi jestem w ostatnich miesiącach dużo bliżej. Książka to, moim zdaniem, wspaniały i uniwersalny prezent niezależnie od płci. Uwielbiam piękne wydania, które wiem że podarowane, po rozpakowaniu ucieszą najpierw oko. "Złoty Kluczyk" zdecydowanie do takich należy.








____
Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Zysk i Spółka.
Nowszy post Starszy post Strona główna

4 komentarze:

  1. Co jak co, ale na brak książek to na pewno nie narzekacie ;)
    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciii bo ja właśnie zamówiłam kolejną pakę książek z arosa ;)) No co ja poradzę na to, że je kocham i ciężko mi się oprzeć ;))

      Usuń
    2. Wcale się nie dziwię. Mój Synek ma 8 miesięcy ale mam zaległości. Ma tylko 2 małe książeczki, przy czym jedną do gryzienia :P ja czytam mu swoje baśnie i wiersze z dzieciństwa.. A czasami zwyczajnie do jego książeczek wymyślam historie. Im będzie większy tym bardziej będzie potrzebował nowości. Może wówczas wkręcę się z zakupy książek tak jak Ty :)

      www.MartynaG.pl

      Usuń
    3. Moja w wieku 8 miesięcy miała całe pudło książek ;)) Taka ze mnie maniaczka! ;)) Oczywiście dostosowane do wieku, kartonowe, co prawda mało ją wtedy interesowały i ciężko ją było przekonać do czytania, ale ja tak kocham książki że przy każdej okazji kupowałam nowe ;))

      Usuń