Martynka wyprzedza. Podchodzisz do jej sklepu, jeszcze nie wiesz że chcesz kupić banana ale ona zaraz cię uświadomi. Planowałeś wziąć pudełko makaronu, ona ci to skutecznie wyperswaduje i odejdziesz od kasy usatysfakcjonowany zakupem dwóch jajek.
No właśnie. Od kasy. Dobry sprzedawca potrzebuje kasy.
Kiedy Martynka zaczęła przejawiać zainteresowanie sprzedawaniem, kiedy obserwowała w sklepach kasjerów i udawała że ich naśladuje, kiedy namiętnie urządzała sobie w domu zakupy na niby i robiła TIK na niby i płaciła na niby, dotarło do nas że najwyższy czas na zakup kasy. Takiej z prawdziwego zdarzenia.
Urządzenie to nabyliśmy w styczniu, w prezencie na Martynki imieninki. Od tamtego czasu jest intensywnie użytkowana. Sprzęt kasjera spadał, był rozciągany za kabelki, a mikrofon ośliniony wielokrotnie, jakby właśnie wyszedł z kąpieli, bo Martynka za bardzo przykłada się do mówienia przez niego.
I wciąż wygląda jak nówka. Więc możemy wam ją z czystym sumieniem polecić.
A mowa o elektronicznej kasie firmy Smoby.
Wraz z kasą było wszystko to, co widzicie na miniaturce filmu, czyli samoprzylepne karteczki oraz produkty. Niestety zapomniałam je do recenzji wyjąć z przepastnego pudła z Martynki spożywką.
W filmie przyjrzycie się jej bliżej, a pod koniec Martynka pokaże wam jak ona działa:
0 Comments: