Recenzja książki:
Mała Króliczka bardzo się nudzi. Nikt nie ma czasu się z nią bawić, więc wybiera się z dziadkiem na przechadzkę. Króliczka nawet nie przypuszcza, że jej dziadek - choć z pozoru nic nie robi, to jednak robi tak wiele dla wszystkich stworzeń zamieszkujących ich otoczenie.
Mała Króliczka po całym dniu spędzonym z dziadkiem, po pomaganiu innym, wraca zmęczona do swojego domku z głową pełną przemyśleń. Oczywiście jest już umówiona z dziadkiem na kolejny dzień, ma zabrać przedmioty, z których prawdopodobnie zbudują latawiec. Tak myśli. Jednak dziadek będzie miał inne plany...
Mała Króliczka wcale nie poczuła się rozczarowana planami dziadka względem tego, co przyniosła. Ona wie, że warto pomagać. Że to ważne, aby trzymać się blisko siebie i w razie potrzeby, podać pomocną dłoń. Nauczyła się od dziadka czegoś, co zmieniło jej pogląd na świat. A my, towarzysząc Króliczce w podróży przez łąkę, obserwując jej poczynania, również wiele możemy się nauczyć.
Wielki dzień Małej Króliczki to cudowna, piękna i wartościowa książka, po którą warto sięgnąć.
0 Comments: