Videorecenzja:
Historia zaczyna się w momencie, kiedy Michał przeprowadza się z miasta na wieś. Zamieszkał wraz z mamą w domu Daniela, mamy partnera. Michał nie jest z tego powodu zadowolony. Denerwuje się pierwszym dniem w szkole..
W końcu jednak staje w drzwiach nowego budynku. Nauczycielka sadza go w ostatniej ławce, która stoi pusta. Podobno jego towarzyszem będzie klasowy dziwak. Tak mówią inni uczniowie, z którymi przez te pierwsze dni Michał zaczął się zaprzyjaźniać. Był ciekawy tego dziwadła, z którym miał siedzieć. I w końcu go poznał.
Wiktor odróżniał się od rówieśników, dlatego ciężko było mu znaleźć w klasie przyjaciół. Miał zupełnie inne poglądy na świat. Wszystko było dla niego fascynujące. Ubierał się też inaczej. Nie miał przyjaciół, ale był niezwykle przyjacielski dla każdego, a uśmiech praktycznie nie schodził mu z twarzy. Michał nie chciał nawiązywać kontaktów z Wiktorem, z którego drwili wszyscy. Dopiero kiedy zostali wyznaczeni do zrobienia wspólnego zadania z przyrody, wraz z kilkoma innymi uczniami, coś między nimi się zaczęło zmieniać..
A Wiktor? Wiktor był chory. I niestety, pod koniec książki odchodzi z tego świata. To niesamowicie wzruszający fragment, w którym w oczach pojawiają się łzy i towarzyszą nam już do końca książki.
O księżycu z komina domu na wzgórzu wydawnictwa Skrzat to bardzo wzruszająca historia o przyjaźni, która nigdy się nie kończy.
To opowieść o magii otaczającej rzeczywistości, tajemnicy życia i śmierci...
0 Comments: