Kiedy szukałam bujaczka idealnego miałam jeden warunek - musi być do 18 kg. Wiedziałam, że Martynka także będzie na nim od czasu do czasu siadać, więc te do 9 kg odpadały w przedbiegach. Poza tym, za chwilę trzeba by się go było pozbyć - niespełna dziewięciomiesięczna Oli waży już prawie 9 kg właśnie. Pięcioletnia Martynka ma coś około 19 kg - więc jakby po wadze patrzeć, leżaczek taki wystarczy na kilka lat.
Mając na uwadze kilka modeli różnych firm, ostatecznie zdecydowaliśmy się na Żabkę od Bright Starts. W sumie to nie pamiętam dlaczego akurat na tego padło - chyba przeważył fakt, że zobaczyliśmy go na żywo w sklepie, a pozostałych które analizowałam, nie mogliśmy nigdzie "pomacać". Oli dostała go na Gwiazdkę. I nie żałuję, że go kupiliśmy.
Leżak ma dwie pozycje pochylenia oparcia: na leżąco i na siedząco. Jak to działa- pokazuję w filmie.
Ma także specjalny element, który po odchyleniu przemienia go w krzesełko - można wygodnie nakarmić maluszka obiadkiem czy deserkiem.
Antypoślizgowe nóżki sprawiają, że w pozycji krzesełka leżaczek jest stabilny i nie przesuwa się.
Jego dużym plusem są pasy - ma je także w wersji naramiennej, a nie tylko biodrowej.
Wibracja działa dobrze, choć słabiej niż w leżaku który miała Martynka. Baterie wystarczają na dość długo. W sumie nie wymienialiśmy jej od miesięcy... A wibracje codziennie używane, bo tylko wtedy Oliwia posiedzi chwilę spokojnie w leżaczku (żebym na przykład mogła posprzątać podłogę nim puszczę Szoguna na ziemię).
Pałąk szału nie robi, zabawki plastikowe nie grają (Martynka miała grające w swoim), jakoś specjalnie się nim Oli nie interesuje gdy siedzi w leżaku. Zdecydowanie bardziej woli bawić się pałąkiem na podłodze, gdy może nim rzucać i gonić. Montaż i demontaż z leżaka jest banalnie łatwy.
Ile bujaczek kosztuje, sprawdzisz tu - klik. Ja uważam że są to dobrze wydane pieniądze.
Więcej w videorecenzji:
0 Comments: